wtorek, 12 stycznia 2016

Prolog


-Ero-Sennin!! Moglibyśmy już iść dalej?! Popatrzeć na kobiety możesz popatrzeć kiedy indziej! Teraz czas na mój trening! Trenuje już z tobą od 3 lat, a nadal...
-Daj spokój Naruto. Przecież poczyniłeś niesamowite postępy. Mówię ci, że dzisaj podczas walki mnie pokonasz. Poza tym dzisiaj musisz zacząć próbować panować nad Kyubim.
-Naprawdę muszę to robić? Nienawidzę swojego przekleństwa.
-To nie jest przekleństwo mój chłopcze. To dar od twojego ojca. Dzięki niemu możesz zostać najpotężniejszym Hokage.
-A co jeśli cię zranię? Nie umiem jeszcze nad tym panować. To niebezpieczne.
-Nigdy się nie nauczysz jeśli nie spróbujesz.

 3 Godziny Później


-Jesteś gotowy Naruto?
-Jak nigdy zboczeńcu!
-Mówiłem ci żebyś mnie tak nie nazywał!!
-Dobra Jiraiya tym razem mi się uda!
Dwójka wojowników ninja mierzyło się wzrokiem. Każdy próbował rozszyfrować jak zaatakuje przeciwnik. Młody blond włosy chłopak wyciągnął kunaia z kabury na lewym biodrze. Szyderczy uśmiech zagościł na jego twarzy. W jednym momencie Mistrz i Uczeń skoczyli do siebie z nadzieją że ta walka będzie ich ostatnia walką przed powrotem do ich rodzinnej wioski. Zaczął padać deszcz. Deszcz, który miał nie przynieść zwycięstwo jednego z shinobi. Deszcz niósł jeszcze coś o czym nikt nie wiedział. Krople wody wyły wewnątrz siebie że tego wieczora ktoś zginie...




Mam nadzieje że się to komukolwiek spodoba. Jest to jedynie próbka moich możliwości. Wstęp ma za zadanie nieco wciągnąć was w akcje. Walka między uczniem i jego senseiem już w pierwszym rozdziale. Zapraszam was do komentowania :) Rozdział pierwszy pojawi się pewnie już niedługo (oczywiście rozdziały będą dłuższe).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz